Brama garazowa
W srode zadzwonil do nas Pan od bramy garazowej, ze jego moterzy dzis popoludniu przyjada i zainstaluja obiecana brame. O 19- stej zadzonilam czemu to monterzy nie pojawili sie, on zdziwil sie ze wogole nikogo nie bylo. Termin odwlekl sie na sobote.
W czwartek rano Pan od bramy zadzwonil, ze ekipa monterow wraz z brama czeka przed posesja, ale nie ma kto ich wpuscic ( nic dziwnego gdyz nie spodziewalismy sie ich i nie bylo nas ) Nastepnie padlo pytanie czy monterzy moga przepilowac klodke i wejsc na posesje , normalne, że odmówiłam! a za pol godziny dostalismy telefon, ze panowie wyjęli furtke, odstawili na bok i montuja brame.
Ale brama jest :
i od wewnatrz